Stephen 'Steve' Underwood
26 lat
28.02.1986
Amerykanin
Ochroniarz w kasynie, lecz tak naprawdę pracuje na zlecenie mafii
To zadanie zdecydowanie z tych trudniejszych. Nie bywa przewidywalny, chociaż? Jeżeli uda ci się podejść do niego od odpowiedniej strony, może nawet uda ci się go rozgryźć. Lubi robić wszystko na przekór innym, dlatego częstym słowem padającym z jego ust jest po prostu „nie”.
Czy należy do tych złych i negatywnie nastawionych do świata? Raczej nie, to jedynie maska, którą nakłada na twarz, ponieważ nie lubi zbytniego zainteresowania swoją osobą. Nie przepada za byciem w centrum uwagi. Co w przypadku jego lewych interesów całkiem przydatna cecha, jednak nie zawsze jest łatwo zostać niezauważonym zważając na jego wzrost – mierzy ponad metr dziewięćdziesiąt.
Nie pozwala sobie na stawianie warunków, których i tak nie spełni, jeżeli będzie uważał, że ograniczają jego wolność. Zdecydowanie jest zawistny i nie zapomina win innych.
Jednak w gruncie rzeczy nie jest złym człowiekiem, tyle że każdy z osobna musi to odkryć osobiście.
Co lubi?
Zamykać się w swoim garażu, ubrudzić się pod maską własnego samochodu i usiąść za jego kółkiem w nielegalnych wyścigach, z którymi ma naprawdę dużą styczność. Rozpoznawalna twarz na płycie opuszczonego boiska, gdzie pojawia się prawie za każdym razem innym autem – co z tego, że były kradzione, mało który klient kasyna się orientował, że jego auto zniknęło na parę godzin.
Nie zapominajmy o tym, że lubi zatracać się w dźwiękach muzyki, którą nie tyle lubi, co kocha. Nie wyobraża sobie życia bez swojego idola Slasha, Guns’N’Roses, Nirvany, OMEGI, Muse, Apocaliptica’i czy wielu innych.
Jest tylko człowiekiem, całkiem normalnym, z paroma brudnymi zajęciami, ale jednak jego dzień nie zacznie się póki nie zje miski płatków cynamonowych, zadowoli się też takową gumą do żucia, jednak to i tak nie jest do końca to.
Bywają dni, że nie rozstaje się ze swoją czerwoną Aldonką, a któż to? To gitara elektryczna, którą dostał od ojca.
Jak go rozpoznać?
Wiemy już, że jego głowa wystaje ponad połowę naszego społeczeństwa. Ale nie wyróżnia się za to kolorystycznie, jakoś stroni od jaskrawości. Czerń, biel ewentualnie czerwień przemycana jest do jego ubioru. No cóż, lubi swoje czerwone glany.
Nie stosuje jakiś wymyślnych modowych trików, właściwie w ogóle nie jest modny. Matka powtarzała mu ciągle, że jest fleją, ale czy miała do tego prawo tylko dlatego, że jeżeli zrobi dziurę w spodniach to dorzuci jeszcze kilka nowych od siebie i uważa, że ma spodnie z kolekcji a la Underwood?
Koszulki, bluzy z podobiznami idoli i ulubionymi zespołami są na porządku dziennym. Ale i jakaś koszula się w jego szafie znajdzie.
Co do jego ciemnych włosów. Zazwyczaj chodzi w rozpuszczonych.
Coś z przeszłości?
Księciem z żadnej bajki z pewnością nie jest. Do rodziny arystokratów też nie należy. Chociaż może miał niemałe szczęście urodzić się w prawniczej rodzinie, jednak to ten zawód zrujnował mu całe prywatne życie. Oczywiście nie raz rodzice ratowali mu tyłek przed sądem. Raz nawet został oskarżony o śmiertelne pobycie, jednak czy był winny? Do dziś nikomu się nie przyznał, a dzięki ojcu dostał kilkuletni wyrok w zawieszeniu, który na szczęście już wygasł.
W wieku lat piętnastu przeprowadził się z rodziną z New Jersey do Las Vegas. W końcu to tu były największe przekręty i inne ponure zbrodnie, które wymagały wyjaśnienia w sądzie, a co za tym idzie i prawników. Ostatnia ich sprawa dotyczyła oszustw w jednym z kasyn, gdzie jeden z biznesmenów (tam graczy), zrobił przekręt na kilka milionów dolarów. Sprawa nie została zakończona przez rodziców Underwooda, ponieważ, to ich o wyłowiono z basenu w ich posiadłości. Steve po ich śmierci dostał pokaźne odszkodowanie, które ulokował bezpiecznie na koncie. Poprzysiągł sobie, że zemści się za śmierć rodziców, a że na jego drodze stanęła mafia, stwierdził, że dzięki niej prędzej dojdzie do sprawcy i zemści się.
"Jest jakiś ponury fatalizm w mechanizmie zemsty. Jest coś nieuchronnego i nieodwracalnego. Bo nagle spotyka cię nieszczęście i nie możesz dociec - dlaczego? Co się takiego stało? A to po prostu dosięgła cię zemsta za zbrodnie twojego żyjącego dziesięć pokoleń temu praojca, o którego istnieniu nawet nie myślałeś."
[Karta, co poniektórym może i znajoma, choć ani razu nie udało mi się poprowadzić tej postaci dalej, bo wszystko wymiera. Co mnie smuci. No nic, zapraszam do wątkowania]